Jeden Bóg

Właśnie jeden Bóg. Szalenie inteligenta istota. Kreuje ziemię, wraz z jej zróżnicowanym klimatem, fauną i florą, później zaś, w ogromie swej miłości, stwarza ludzi na swój obraz i podobieństwo (syćko to, of course, pod postacią natury. Bóg nie po to stwarza prawa rządzące wszechświatem, by potem samemu je łamać przy byle głupiej okazji Wink

). Bóg, jako że głupi nie jest, zdaje sobie sprawy, iż w wyniku ogromnego daru jakim obdarzył swoje dzieci, wolnej woli, Ci będą od siebie tak różni jak różni tylko mogą być. Formują się więc wyjątkowe kultury, zwyczaje. W końcu ludzkość dorasta do dojrzałej wiary. Rozkwitać poczynają oświecone kulty Boga, które w szybkim czasem przyjmują kształt znanych nam obecnie największych religii świata. Są inne. Nieraz różnią się w bardzo istotnych kwestiach. Ale stoją na jednym fundamencie - miłości, co jednoznacznie w moim odczuciu, wskazuje na ich wspólne korzenie.

Tak myślę - wszyscy ludzie modlą się do tego samego, dobrego Boga. Czy znaczy to, iż można czerpać z każdej religii miłe nam akcenty? Oczywiście - nie. Religie bowiem w wielu naprawdę istotnych aspektach są często ze sobą sprzeczne, trzeba więc opowiedzieć się, w jaki sposób pragnie się wielbić Boga, jaki jest nam najbliższy. A każdy jest prawdziwy.

O czy to wszystko świadczy? O tym, że Bóg to naprawdę szczwany i fajny gościu Smile

.

Dołączył: 04 Mar 2007

Nie ma dowodów które ostatecznie roztrzygną sprawe Boga .Jest wiele pomniejszych argumentów ,aczkolwiek nikt nie zwraca na nie uwagi a szkoda.A fakt że nie ma "atomowych" dowodów jest bardzo często wykorzystywany przez chrześcijan. A tak zachacze jeszcze o nietolerancje .Jako przykładem posłużę się USA ,które są pełne fanatyków.Jeden z bardziej znanych pisarzy(ateista) w Stanach ,w swoim rodzinnym miasteczku,dowiedział się żę przyjeżdża coś a la znachor .Namawiał ludzi żeby odłożyli lekarstwa i nie chodzili do lekarzy i zamiast tego żarliwie się modlili. Pisarz się zaniepokoił ,gdyż wielu mieszkańców miała ciężkie chorzenia i odłożenie lekarstw mogło mieć tragiczne skutki.No więc zadzwonił na komisariat ,i powiadomił władze o całej sytuacji a także żę ma zamiar zorganizować wiec na którym chce uświadomić ludzi żę to oszust .No przy pierwszym telefonie jakiś sierżant powiadomił go że jak go zobaczy i robi jakiś wiec to sam mu napluje w twarz.Przy drugim podejściu poprosił o komendanta a ten powedział mu ,owszem zapewni ochrone...ale temu oszustowi!! I jak go zobaczy sam pierwszy rzuci w niego kamieniem.No wniosek jest dość prosty,ateiści w USA nie mają łatwo gdyż fanatycy siedzą czasami na wysokich stołkach i nie można nic z tym zrobić .A i jeszcze taki prosty przykład: Pytanie ankietowe brzmiało: Czy zagłosowałbyś na kandydata na prezydenta który jest: a)kobietą -95%(odpowiedziało twierdząco) ,b)katolikiem-94% ,c) żydem-92% ,d) Murzynem-92% ,e)mormonem-79% f)homoseksualistą-79% i g)ateistą-49%. USA-obrońca demokracji i wolności ludzi.Chyba kpią Exclamation

Ludzie są zawsze tacy sami. Czy są ateistami, czy to może chrześcijanami, czy też buddystami - mentalność ich się nie zmienia. Jestem więc PEWIEN, iż sytuacja jaką wyżej przytoczyłeś, nie jest rzadkością i w drugą stronę. Chrześcijanin dzwoni i mówi "Hej, policjancie drogi mój! Widzisz, ktoś obraża moje uczucia religijne, profanując krzyż przed mym oknem! Czy przybędziesz może aby zainterweniować?". Na co policjant, nieraz zapewne odpowiada "Facecie najukochańszy, czy Ty wiesz gdzie ja mam Twoje religijne uczucia? Przecież Bóg nie istnieje, to o co te nerwy. To tylko kawałek drewna, ten twój wielki krzyż. Są ważniejsze sprawy, nie tamuj pan linii, żegnam najnieuprzejmiej!".

Co do zaś zacnych ankiety wyników: czemuż miałyby być zaskakujące? Nie od dziś wiadomo, że chrześcijanie stanowią w USA zdecydowaną większość. Zdziwiłbym się gdyby taki np. katolik czy protestant na pytanie czy bardziej zadowolony byłby widząc w senacie ateistę czy wierzącego, zaznaczyłby tę pierwszą opcję... I vice versa.

I ostatni kwestia - nie ma co przytaczać wygłupu jednostki, ażeby zobrazować chłam całości danej społeczności. Hitler był ateistą, będąc przy tym przeokrutnym przydupasem. Mam w związku z tym prawo sądzić, iż wszyscy ateiści to przydupasy? Smile

mogę tak całkiem wytrącając. Kto wie o której jutro można się u nas wyspowiadać?

W środy jest w ogóle spowiedź? NJak co to przed jakąś mszą pewnie. Zawsze jest czwartek i piątek, zawsze przed mszami.

moja ciocia mi plotę sprzedała ,że można jutro ale nie za bardzo zrozumiałam szczegóły. A muszę się wyspowiadać do niedzieli bo jest chrzest a ja mam być chrzestną ( Very Happy

) i myślałam żeby ten podpis załatwić przed piątkiem tak na ostatnią chwilę żeby nie było bo jeszcze się okaże ,że nie zdążę Razz

Jasne, że najlepiej wcześniej niż późno. Gratuluję Very Happy

Dzięki ,dzięki to właśnie ta moja nowa miłość Franelek ;D

No pięknie, pięknie.

Wyspowiadać się można pół godziny przed każdą mszą. Ponad to można po prostu pójść na farę i poprosić o spowiedź - gwarantuję, że każdy ksiądz zgodzi się bez wahania Smile

.

Wysłany: Nie 22:54, 02 Mar 2008

Zresztą u nas w katedrze spowiedz jest codziennie od 7.30 do 18.30:D

Wysłany: Nie 23:05, 02 Mar 2008

już nie trzeba Już jestem MATKą CHZRESTNą haaa
a Wy nie Smile

Wysłany: Pon 16:14, 03 Mar 2008

Tego typu informacje, przydają się chyba nie tylko na okazje "mianowania" na chrzestnego, nieprawdaż? Wink

A co do twojej nominacji - ja tam się cieszę, że matką chrzestną nie jestem Very Happy

.

Dołączył: 19 Mar 2007

Jakoś na tym mianie nie zbyt mi zależy Very Happy

Wysłany: Wto 20:49, 04 Mar 2008

Dobra dobra Jędrek nie prorokuj