Czy mieliście chwile "zachwiania"...

Witam...

Założyłem ten temat, żebyśmy się podzielili ze soba nawzajem...albo ja z wami tylko, bo wątpię, żeby ktoś chciał tutaj pisac oprócz mnie Wink

...

ja miałem takie "zachwianie" wiary niedawno, bo tydzień temu...od dłużeszego czasu słucham muzyki jamajskiej( bo to nie tylko reggae) Wink

, pormującej jak wiele osób wie, rastafarianizm...jest to uznawane za sektę w polsce...i ponieważ zostąłem użeczony tą muzyka...tymi riddimami, nawijkami itp., postanowiłem się zgłębić w necie...szukałem info o rasta i kulturze rastafari...i w pewnym momencie coś mnie tknęło i miałem naprawde poważny dylemat, możecie wierzyć, albo nie...czy nie zmienić wzynania...byłem "rozrywany" burzliwymi myślami przez parę dni...potem pogadałe( przez gg co prawda, ale pogadałem) z pewną osobą z oazy i nie rozmawiałem o tym konkretnie...ale po pewnym czasie pisania, "nawróciło" mnie i uznałem, ze dobrze jest być katolikiem, chrześcijaninem...te pare dni było dla mnie trudnych, bo poważnie dosc myślałem nad tym, ale jakby sie bałem zmieniać wiarę....ale się "nawróciłem" i jestem z wami, ze tak powiem, nadal Very Happy

...i się z tego cieszę...doszedłem też do wniosku, że za młody jestem jeszcze na takie "wybryki" i jeżeli jest mi to pisane( w co wątpię, ale może jednak... Wink

) to to się spełni, mam jeszcze dużo życia przed sobą...

to na tyle, prosze was o wypowiadanie się Smile

widze, że nikt tutaj nie pisze...widzę, że nikt nie miał "zachwiań", albo nie chce sie przyznać, nie będę zmuszał, rozumiem to...ale możecie tez komentowac mój post w tym temacie...nie założyłem go na darmo...

no to może ja rozpoczne dyskusje, jestem ateistka i dobrze mi z tym nie wiem czy mam cos jeszcze dodac

jak chcesz...ja szanuje wszystkich Very Happy

i wszystko...przepraszma, może nie wszystko...naszych narodowych bliźniaków, nie... Wink

hehe jak wiekszosc :mrgreen: i wielkiego romana jeszcze

"AVE GIERTYCH" SIĘ MÓWI!!

Dość offtopowania, "jazda" po Giertychu to w "Jednym worze".

endrju leppera i gier... ty ch....a nie lubię xD tak jak ojca dyktatora i ks. "winko" jankowskiego xD

ojciec dyrektor ma tyle wspolnego z religia, dobrocia, myleniem o innych etc co słoń z baletem

dobrze, że słoń, bo hipopotam ma xD....holly dolly sie kłania <hahaha>
ale dobra, panie i panowie, nie odchodźmy od tematu Smile

Ja miałam, mam i pewno będę mieć takie zachwiania. Uważam to za normalne, bo zastanawianie się nad znaczeniem religii, to zastanawianie się n ad własną egzystencją.

zagadzm się i popieram Wink

......

Ja powiem szczerze, ze dużoczytam o innych religiach niz "nasza" (bardzo interesujace polecam chocby dla wzbogacenia wiedzy teologicznej) i na przykład sprawa "życia po życiu" czy raju czy jak kto to tam nazywa jest ciekawie opisana w religii buddyjskiej, mianowicie chodzi o reinkarnacje, wydaje mi sie ona najbardziej prawdopodobna jako kolejny etap bytowania.
Zapewne wierzacy sie oburza ale co tam, wyrazam swoje znanie, no nie Wink