Plany...

Ale z czym się tu umawiać? Hałda nie jest kolosalna - znajdziemy się tam Wink

.

Przecież sobie jaja robie Razz

No chyba, że taaaaaaaak... Wink

Kurde to mnie teraz zasmuciliście... Co to za podział. Czy nie możemy spędzić razem tego sylwestra? Takie to poświęcenie żeby się spotkać w jednym miejscu? Kiedyś to było nie do pomyślenia bo nie mogliśmy bez siebie żyć... A teraz? Ci nie chcą tu bo coś, ci coś innego? To może w ogóle zażegnajmy stare znajomości i rozejdźmy.
No cóż najwyżej tak kończą się znajomości ze szkoły...
Aż mi się żal zrobiło kiedy słyszę takie słowa... Ja nie chce bo coś tam, bo ktoś tam będzie itp. itd.
Tak bardzo wam przeszkadza towarzystwo kilku osób z Oazy? Myślicie że oni gryzą że są nienormalni i się bawić nie umieją... Mówicie że chcecie spędzić sylwestra w naszym starym gronie... A się separujecie. Jaca dla ciebie lepszym towarzystwem będą dziewczyny z starej klasy niż my*? A może tak ci zależy na twoim domu? Może nowe miejsce nie tak? Odpowiedz jasno bo inaczej będzie dla mnie to bardzo dziecinne zachowanie z twojej strony. No ale cóż pewno i tak was nie przekonam... Warto było spróbować Smile

*Nie mam nic oczywiście do owych dziewcząt. Cieszyłbym się nawet gdyby dołączyły do nas.

Dołączył: 04 Mar 2007

No widze że wielu osobą nie pasuje to że mam swoje własne zdanie.Nie pasuje mi Oaza,członkowie oazy .To wszystko .

Dawidzie - oklaski na stojąco! Piękna mowa.

I mnie zależy na tym, byśmy razem spędzili tego sylwestra. W trosce o realizację tego życzenia, wydębiliśmy od księdza komfortowe, myślę, oazowe salki (jedna na tańce i zabawy, jedna na jedzenie i wszelkie "rekwizyty" i salka kuchenna z lodówką, czajnikiem, kuchenką)... Nie napisałem tego jednak, bo uważam, że skoro NAPRAWDĘ Jacek i ekipa wolą spędzić sylwestra odrębnie od nas, nie ma co naciskać (ale lepiej - teraz widzę - tę sprawę poruszyć - brawa Dawidzie jeszcze raz!), smuci mnie jednak ten fakt, bo to ma być impreza celebrująca naszą znajomość.

Co jest więc nie tak w salkach?

Na pytanie co jest nie tak w Jacka domu napiszę - na salkach można robić wszystko co u Jacka + jest więcej miejsca + jest miejsce na tańce - nie każdy musi tańczyć, ale taka możliwość W OGÓLE zaistnieje. A w planie mogą być jeszcze różne wspólne zabawy.

Edit:

Jabberwock napisał:

No widze że wielu osobą nie pasuje to że mam swoje własne zdanie.Nie pasuje mi Oaza,członkowie oazy .To wszystko .

Myślę Jacek, że ulegasz bardzo niefajnej tendencji uogólniania. Nie znasz tych osób, co jednak nie przeszkadza Ci w wystawieniu osądu na ich temat... Gdzie tu logika?

Ale wiesz ja tez bym wolał u Jacka, mnie również nie pasują osoby z oazy i wolałbym paczkowego sylwestra. A nie zaniedługo będziemy zpraszą całą okolicę...Jeżeli jesteście tacy światowi to proszę bardzo róbcie sobie imprezę na salkach. Mnie tam nie pasuje i tyle. Bo to już nie jest paczka przyjaciół, tylko jakieś kurna zrzeszenie. I większość wpływów ma oaza i tyle. To mi własnie nie pasuje. Kiedyś wystarczał nam kogoś dom, wszystko było okej, cieszyliśmy się własnym towarzystwem, teraz wam nie pasuje czy jak?

Nic dodać, nic ująć. Tylko że mi nie odpowiada miejsce a nie ludzie, nie moge ich ocenic bo ich nie znam.

Pasuje. Ale sylwester to karnawał i ma być hucznie, a nie telewizornie i nudno. Dlatego - im więcej osób, tym lepiej. Niekoniecznie z oazy - jacykolwiek. Czasem trza się otworzyć - choćby raz w roku Smile

.

A z kad wiesz że nie urzadzimy u jacka bibe taką że całe murcki sie zlecą i wam bedzie głupio ?

No nic to spotkamy się na hałdzie bracie:D

Nie mam ochoty bawić się w oazowym nastroju.

Właśnie o to chodzi że w Jacka domu (żadnym) się nie da. Bo warunków nie ma. Wszystko. A co do oazowego nastroju... To na andrzejkach było jak na NORMALNEJ dyskotece. Oczywiście pomijając Apel w środku imprezy, modlitwy do Ducha Świętego na początku, modlitwy przed każdym posiłkiem, modlitwy o wstawiennictwo świętych od tańca, przed tańcem i chlapania się wodą święconą. No i, oczywiście, tańczyliśmy tylko do bożych piosenek - żadnych satanistycznych Bluesów, Metallic, czy innego ścierwa Wink

.

A teraz jeszcze dodatkowo nie będzie animatorów, wszystko organizuje NASZA paczka z Żanetą i mną na czele...

Ta, najpierw był dom Jacka, potem przyszedł pomysł z salkami i wszystko sie popieprzyło i tyle. Bo czemu nei, zawsze można coś skomplikować. Spotkamy się na haldzie bracie:)

Najpierw były salki. Potem zaczęliśmy się obawiać, że ksiądz się nie zgodzi (choć rzucił tę propozycję już dobre dwa miesiące temu) więc zaczęliśmy szukać alternatywy (a tu w pierwszej kolejności był mój dom!). Jak się okazało - nie było takiej potrzeby.

Jak chcesz - na hałdzie. Przynajmniej (choć to i tak mało) razem przywitamy Nowy Rok. Możecie potem do nas wpaść - na tych salkach każdy jest mile widziany i miejsca dość* Smile

.

*Może to mały przytyk ze strony mojej podświadomości. Nie wiem. Ale w każdym razie nie traktujcie tego poważnie Wink

.